0-1 Soja 07 min. 0-2 K. Kogut 30 min. 1-2 Horbowy 32 min. 1-3 P.Kogut 71 min. 1-4 J.Kolanek 73 min. 1-5 P.Kogut 77 min. 2-5 Kozior 86 min. 2-6 Miśko 86 min.
| |
Pogórze: Pich Pikuła, Stefanowski, Karuś, Bodzioch Pilawa, Furtek, Kalinowski, Maciaszek (70. Kozior) Horbowy, Połoszynowicz Skołoszów: Pacyniak Bach, J.Kolanek, K.Kolanek, Zubrzycki K.Kogut, P.Kogut (80. P.Mazurkiewicz), J.Sobejko, Czubocha (85. Wlazło) Soja, Miśko | |
Był to ostatni mecz w wykonaniu naszej drużyny w rundzie jesiennej sezonu 2003/2004. Mimo jesiennej zimnej pogody do Rokietnicy przyjechało wielu wiernych kibiców. Murawa nie była najlepszej jakości, a do tego na całej płycie leżały tony liści. Takie warunki nie sprzyjały naszym zawodnikom, którzy słyną z "brylantowej techniki". Pierwszy gol padł na początku spotkania, gdy po rzucie wolnym wykonywanym przez kapitana Jerzego Sobejko bramkarz gospodarzy odbił piłkę wprost pod nogi Andrzeja Soi. A ten nie zmarnował 100-procentowej sytuacji. Drugi gol to zasługa obrońców Pogórza, którzy się "zamotali". Ich błąd wykorzystał Krzysztof Kogut. Przed przerwą padł kontaktowy gol dla zawodników z Rokietnicy. Piłkę po strzale zawodnika gospodarzy chciał wybić Krzysztof Kogut, ale nie udało się i jego wślizg zakończył się bramką. Po przerwie nasi zawodnicy dominowali, a debiutujący w bramkce Pacyniak nie miał żadnych okazji do pokazania swych umiejętności. Kolejne bramki zdobywali: dwie Paweł Kogut, jedną nasz obrońca Jan Kolanek oraz Jacek Miśko. Goście odpowiedzieli bramką "dobrze zbudowanego" rezerwowego, który kropnął w samo okienko. Przez cały czas było wiadomo, że to my awansujemy do kolejnej rundy. Mówili o tym nawet miejscowi kibice, którzy zauważyli klasę naszej drużyny! |